Tak samo ważne jak dieta jest przestrzeganie naturalnych
rytmów aktywności, co zupełnie zarzuciliśmy – mówi prof. Rymaszewska.
Psychiatrzy mają coraz więcej dowodów na to, że rozregulowanie zegara
biologicznego przyczynia się do pogorszenia nastroju i depresji
sezonowej. Ludzie zdrowi, nawet jeśli z trudem wstają z łóżka, rano są
na ogół wypoczęci, a ich nastrój szybko się poprawia, szczególnie
po śniadaniu, gdy rośnie poziom glukozy we krwi. U chorych na depresję
jest odwrotnie. Ich nastrój rano się pogarsza, a poprawia dopiero
wieczorem. Zaburzone są także cykle snu i czuwania. Snu jest zbyt dużo
lub zbyt mało. Jeśli ma się skłonności do jesiennej chandry, trzeba
kłaść się do łóżka regularnie o tej samej porze. I stosowaćsię
do zasady, że warunkiem zdrowego snu jest zmęczone ciało i spokojny
umysł. Ważne, by zasypiać w dobrze zaciemnionym pokoju, do którego
nie przenika światło ulicznych latarni. Kilka tygodni temu naukowcy
z Ohio State University w doświadczeniu przeprowadzonym na myszach
dowiedli, że zbyt dużo światła, szczególnie nocą, może prowadzić
do objawów depresji. – Pewien niemiecki psychiatra wymyślił, że pacjenci
chorzy na depresję powinni żyć w systemie unplug. Wyłączył im wszystkie
źródła światła, by mogli zasypiać, gdy robi się ciemno, i wstawać
o świcie. Po paru miesiącach takiej terapii leczona przez niego grupa
osób czuła się bardzo dobrze. Choroba ustąpiła – mówi doc. Święcicki.
Można sobie zafundować
jesienią lampę, która będzie się zapalała w porze wiosennegoświtu.
Intensywność światła liczy się mniej niż sposób jego włączania. Żarówka
powinna się bardzo powoli, płynnie rozżarzać. Gdy jednak żaden ze
sposobów nie działa i zły nastrój się nasila, pozostają sprawdzone
od dawna psychoterapia i leki antydepresyjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz