Temat na dzisiaj ....

Zaniedbanie ...;///

środa, 19 września 2012

hmmm....

Mam wrażenie, że krytyczne podejście otoczenia oraz brak wsparcia doskwiera większości samotnych matek nie tylko na początku, ale aż do dorosłości ich dzieci. Całkiem niedawno byłam świadkiem, jak rozpaczała Malwina, bo syn po raz kolejny uciekł z ośrodka odwykowego, gdzie udało się jej go umieścić, kiedy okazało się, że chłopak ma poważne problemy z narkotykami. "A matka - mówiła przez łzy - powiedziała mi, że to moja wina, bo jestem taka do niczego, że nawet nie potrafiłam zatrzymać przy sobie jego ojca (Malwina dziesięć lat temu zdecydowała się na rozwód, kiedy wyszło na jaw, że mąż notorycznie ją zdradza). To mnie dobija. Coraz częściej myślę, że ona ma rację".

Samotnym matkom nie jest łatwo na żadnym etapie życia: często spotykają się z podejrzliwością i krytyką, rzadko otrzymują wsparcie i pomoc. Chciałabym w związku z tym zaapelować do wszystkich, którzy mają je w swoim otoczeniu, wśród krewnych, w pracy, w sąsiedztwie: zróbcie coś, żeby było inaczej. Najprostszy, dostępny dla wszystkich krok to wyrażać samotnym matkom swoje zrozumienie i uznanie, bo podołać rodzicielskiej roli w pojedynkę naprawdę nie jest łatwo. Ani takim kobietom, których dzieci jeszcze nie wyrosły z wózka, ani takim, które samotnie zmagają się z ich wchodzeniem w dorosłość.

Felieton ten pochodzi z książki Anny Dodziuk "Czy trudno jest łatwiej żyć? Punkt widzenia głównie kobiecy"

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz