Instytucja przyjaciela geja została pobłogosławiona przez wiele popularnych seriali, jak chociażby
Seks w wielkim mieście. Kto pamięta sympatycznego Stanforda w okularach, który służył Carrie radą
w najtrudniejszych momentach?
Seks w wielkim mieście. Kto pamięta sympatycznego Stanforda w okularach, który służył Carrie radą
w najtrudniejszych momentach?
Nawet na naszym polskim podwórku, na
którym bardzo trudno się przebić z każdą nowinką sprzeczną z wykładnią
Kościoła, obecność gejów w społeczeństwie przyjęła się przynajmniej
częściowo w świadomości rodaków za sprawą sympatycznego przyjaciela
Magdy M.
Ja kochałam MAGDĘ M. i podobnie kochałam fotografa, który właśnie był gejem. Myślę, że ukłąd z takim facetem jest zajebisty i wiadomy od samego początku ;)))
W moim przypadku instytucja przyjaciela - geja długo była nieobsadzona
(w przeciwieństwie do instytucji fryzjera – geja, która została
obsadzona błyskawicznie). Miałam różnych kolegów odmiennej orientacji,
ale były to zawsze przypadkowo – imprezowe relacje. Gdzieś kiedyś na imprezie zaprosiłam ich do stolika, albo gdzieś ich obserwowałam. Wyjątkiem był znajomym poznany na studiach, który miał już partnera i był dość odważny w swoich relacjach z nim ale kontakt ten uciął się kiedy ja wyszłam za mąż a on nadal pozostał w wielkim mieście !
ahhhh ..... bardzo ich podziwiam i bardzo szanuję, są dowodem na to, że nie ważne jaka ta miłość jest ale najważniejsze jeśli masz kogoś kto po prostu jest !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz