Krioterapia
nie jest niczym nowym, jednak od niedawna stosuje się ją, by przywrócić
dobre samopoczucie. Pacjent wchodzi na 2-3 minuty do komory, w której
panuje temperatura od -110?C do -160?C. Po takim zabiegu czuje się
odprężony i zrelaksowany. Dobre samopoczucie utrzymuje się na długo
po ukończeniu cyklu terapii. Amerykanie i Japończycy zaczęli już
na większą skalę stosować krioterapię ogólnoustrojową do leczenia
depresji. – Trzeba tylko pamiętać, że nie może to być główna metoda
leczenia tego zaburzenia, a jedynie wspomagająca – mówi prof.
Rymaszewska, która planuje szczegółowe badania zmian biochemicznych,
które ekstremalne zimno wywołuje w organizmie. Z komór do krioterapii
ogólnoustrojowej można już skorzystać w niektórych sanatoriach
i gabinetach odnowy biologicznej. A w domowych warunkach można ją
zastąpić zimnym prysznicem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz